W ostatnich latach ceny wszelkich produktów i usług rosną w Polsce zupełnie nieproporcjonalnie do zarobków większości Polaków. Nasz dochód pozostaje zazwyczaj na tym samym poziomie, a cena koszyka z podstawowymi produktami spożywczymi wzrasta o nawet kilkadziesiąt złotych, co jest zatrważającą tendencją, do której warto jest się w jakiś sposób przygotować. Pieniądze nie rosną przecież na drzewach, a coraz szczuplejszy portfel i mało efektowny stan konta bankowego z całą pewnością nie wpływają najlepiej na nasz stan psychiczny.
Wydawałoby się, że trudno jest coś w takiej rozpaczliwej sytuacji zrobić, może z wyjątkiem zatrudnienia się do pracy na drugi etat, co jednak na dłuższą metę jest wyczerpujące, a przecież nie każdy ma ochotę zaharowywać się na śmierć, byleby tylko zapewnić sobie jakieś minimum egzystencji. Może być jednak tak, że topniejący stan konta bankowego nie jest wyłącznie winą postępującej inflacji i związanego z nią wzrostu cen, lecz kilku szkodliwych nawyków, które wyrobiliśmy w sobie na przestrzeni lat.
Podstawową sferą życia, na jakiej powinniśmy się skupić, by wyszukać możliwość zaoszczędzenia pieniędzy, bez cienia wątpliwości jest nasza codzienna dieta. Zakupy spożywcze mają to do siebie, że są uznawane przez większość osób za niezbędne, toteż zazwyczaj bezrefleksyjnie pakują one do koszyka wszystkie produkty, na jakie tylko mają ochotę. Nie jest to oczywiście optymalne rozwiązanie i ważnym jest w tym przypadku pozyskanie odpowiedniej wiedzy na temat zrównoważonego odżywiania.
Istotne jest psychiczne nastawienie do zakupów – rozmieszczenie towaru w sklepach tylko pozornie wydaje się mniej lub bardziej przypadkowe, w praktyce specjaliści od marketingu pracują wytrwale nad takim układem, który zachęci nas do zakupu jak największej ilości rzeczy, o których nie pomyśleliśmy, planując wcześniej zakupy. Jeśli chcemy zaoszczędzić pieniądze, istotnym jest zatem skompletowanie sobie przed zakupami listy zakupów i wykraczanie poza nią tylko w ostateczności.
Spisując kolejne rzeczy na liście, niejako automatycznie poświęcimy im pewną dozę refleksji i ostatecznie skupimy się na zakupieniu wyłącznie tego, co faktycznie uznajemy za najpotrzebniejsze – wszelkiego rodzaju emocjonalne zakupy pójdą w odstawkę, a my wyraźnie odczujemy to na swoim portfelu.
Choć produktom w naszej codziennej diecie powinniśmy przyglądać się tylko w ostateczności, bo nierozsądnym wydaje się ograniczanie swojej palety smaków i zapachów, również na polu doboru odpowiednich produktów możemy pokusić się o kilka oszczędności. Niemądrym jest na przykład kupowanie wody butelkowanej – za kilkanaście złotych możemy sobie kupić specjalny dzbanek z filtrem, dzięki któremu woda z kranu będzie równie smaczna, co ta z butelki.
Jeśli mamy nawyk regularnego spożywania rzeczy raczej niezdrowych, takich jak chociażby chipsy, tutaj również wskazane będzie ograniczenie – jedna paczka w miesiącu będzie się równać zaoszczędzeniu nawet kilkudziesięciu złotych, a przy tym pozytywnie odbije się to na naszym zdrowiu.